Niedziela na Gozo
Archipelag Wysp Maltańskich składa się z kilku wysp. Największą z nich jest oczywiście Malta, na której mieszkamy, pracujemy i spędzamy większość czasu. Drugą pod względem wielkości jest Gozo, gdzie zabrali nas nasi opiekunowie na całodzienną, niedzielną wycieczkę. Dostaliśmy się tam promem z portu w miejscowości Cirkewwa. Już samo przepłynięcie przez cieśninę dzielącą Maltę i Gozo, to było niesamowite przeżycie. Trochę bujało, były pieniące się fale, piękny błękit morza oraz niesamowite, skaliste brzegi maltańskich wysp. Potem było jeszcze ciekawiej. Mieliśmy okazję zobaczyć majestatyczne, przekraczające 100 metrów wysokości klify zachodniej części Gozo. Udaliśmy się na krótką wycieczkę łódką po systemie jaskiń łączących otwarte morze ze znajdującą się wewnątrz wyspy niewielką, słonowodną laguną. Widzieliśmy niesamowite formacje skalne utworzone w skałach wapiennych i piaskowcach. Odwiedziliśmy Zatokę Xlendi, gdzie morze wdziera się klinem w ląd, tworząc naturalny port. Mieliśmy także odrobinę czasu wolnego, którą poświęciliśmy na zjedzenie posiłku lub spacer po stolicy Gozo – Victorii. Późnym popołudniem, kiedy mieliśmy już wracać na Maltę, Pan Ostaszewski miał dla nas jeszcze jedną niespodziankę. Zamiast promem, na główną wyspę popłynęliśmy motorówką, odwiedzając po drodze wyspy Comino, Cominotto oraz znajdującą się pomiędzy nimi spektakularną Błękitną Lagunę. Tym razem z perspektywy morza zobaczyliśmy klify, łuki, okna skalne, nisze i jaskinie. Było cudnie, ale mistrzem wieczoru okazał się być kapitan motorówki, która mknęła z niesamowitą prędkością tnąc toń wody i podskakując na falach. Wow…to było przeżycie, ileż adrenaliny! Do miejsca zakwaterowania wróciliśmy późnym wieczorem, szczęśliwi, ale bardzo zmęczeni. Jutro znów do pracy!