Pierwszy dzień praktyk zawodowych na Malcie
Nasza weekendowa adaptacja do południowego klimatu Malty dobiegła końca i przyszedł poniedziałek, czyli pierwszy dzień praktyk zawodowych. Każdy z nas starał się trzymać fason, ale wszyscy, a przynajmniej zdecydowana większość z nas, była podenerwowana. To taka dziwna mieszanka niepewności, ale i sporego podekscytowania. Było trochę stresująco, ale poradziliśmy sobie i z porannym wstawaniem i z niuansami maltańskiej komunikacji publicznej i z pierwszym spotkaniem z szefostwem firm, które przyjęły nas na praktyki.
Przyjęci zostaliśmy bardzo miło. Firmy są nowoczesne i dynamiczne. Zapoznano nas z naszymi obowiązkami oraz z innymi osobami zatrudnionymi w naszych firmach. Przyjdzie nam pracować w bardzo międzynarodowym środowisku. Wśród poznanych osób są oczywiście Maltańczycy, ale także Słowacy, Czesi, Węgrzy, Włosi, Belgowie, a nawet Brazylijczycy, Meksykanie, Kenijczycy i Filipińczycy. Nawet, jeśli ktoś w miejscu pracy nie ma międzynarodowego towarzystwa, to tutaj na Malcie, jest ono wszechobecne. Praktyki będą, więc świetną szansą na podszlifowanie niezbędnego do komunikacji języka angielskiego oraz na wymianę myśli z ludźmi z wielu krajów. Zadania, które przed nami postawiono także wyglądają ciekawie. Już pierwszego dnia mieliśmy okazji wykazać się kreatywnością i zastosowaniem posiadanej wiedzy w praktyce. Jesteśmy pełni pozytywnego nastawienia na kolejne dni.